Nagroda Pamięci Kinloch Rivers
Briana Slushera
Bez dzieci
Kwitnie księżyc w pełni,
chryzantema światła.
Kołyszę się na granitowej wychodni, przytul
ja, gdy mój oddech paruje a
ciepła kaligrafia, której nie mogę rozszyfrować.
Wymyślam tłumaczenia: fatalny dotyk,
pęknięta grzechotka, krwawiący wiatr.
Wydycham epos o porażce
bohater podczas przekraczania obręczy
tego starego kamieniołomu, kopiąc skały
do lodowatej wody daleko w dole.
Przecięli większość ratusza
z tego dołu, plus kościoły
i sierociniec, który siedzi
opuszczony przy trasie nr 6, ale teraz
to tylko miejsce do wyrzucania lodówek
lub dla miejscowych dzieci do picia i dotykania
się nawzajem. Możesz się poślizgnąć,
wpaść do perłowej soczewki basenu
i wyblakną jak stary druk
w kąpieli amnezji. Powietrze
Czuje się wykonany ze srebrnych igieł
zszywając myśli wokół mnie.
Nadciąga mgła i ty
wydają się panną młodą, śmiejąc się
przez zasłonę wściekłego lodu
podczas gdy ja porzucam duchy
do adopcji nieba.