Nagroda Poczty i Kuriera
Jerzego Papieża
Spotkanie Miss Mississippi (Columbus, Mississippi, około 1961)
„Ja wolę dziesięciocalowy kawałek
łańcucha rowerowego” – postawił John Albert
do rozmytej blondynki
który był coraz młodszy i ładniejszy
z każdym mijanym piwem
doprawione ze słoika z bimberem
schowana głęboko w torebce.
„W uczciwej walce owijam go wokół pięści
ale jeśli wyjdą noże,
Mogę wcześniej złamać nadgarstek
możesz pluć – paplał dalej.
„Używam tego”, odpowiedział blondyn,
sięgając poza blask księżyca
wyprodukować mały czarny pistolet.
„Teraz spójrz, wiem, co wy chłopcy
naprawdę chcę, ale na prawdziwą imprezę,
potrzebujemy prawdziwej whisky”.
(Czy ona naprawdę może być panną Mississippi?)
John Albert i ja spojrzeliśmy na siebie
potem zebraliśmy nasze ostatnie pięć dolarów i trzynaście centów,
wystarczy na kufel Early Times,
i poszedł szukać przemytnika z tylnego siedzenia
tylko po to, by wrócić z głupkowatym uśmiechem.
„Mam to zamiast tego”, wykrzyknął z dumą,
wymachując butelką wina Thunderbird.
„Chłopcy, musicie się uczyć”
były ostatnimi słowami panny Mississippi
kiedy podeszła do stolika motocyklistów w skórzanych kurtkach.