Nagroda Towarzystwa Dubose i Dorothy Heyward
Danielle DeTiberus
Pomyślałem po trzydziestce
Nie potrzebowałbym więcej pracy, ostatniej
powyżej pas czarnej emalii
niezagruntowane płótno. byłbym
kompletny. Skąd Pollock wiedział, skąd
czy ktoś wie kiedy skończą się prace?
Dni są pociągnięciami koloru, warstwami, kapią,
zamigotały, by stworzyć życie, ciało.
To, co łączy te dni, zmienia się
kiedy stoisz tu, teraz tam. Zobacz jak
niektóre były pilne, jak niektóre stały się niczym
ale jakby mgła unosiła się jak zakrzepła
krew z płuc. W ostatnim dniu wreszcie
mamy nadzieję cofnąć się i tworzyć historie, tworzyć
poczucie bałaganu. My też tak marzymy.
Każda chwila dnia jest ponumerowana, sparowana
ze wspomnieniem przeszłości. Mózg uwielbia porządek.
Ale jest tak wiele do odrzucenia. Umysł
staje się obsesyjnym, przywiązującym znaczenie
kiedy nie było nikogo. Stracone całe lata,
poruszając się od punktu do punktu, myśląc o tym
Nigdy nie zapomnę. Do rana szalony wzór
która poślubia moją nauczycielkę z pierwszej klasy, by palić,
i światło z wykuszowych okien naszego pierwszego
mieszkanie do żółtej sukienki wirującej, wirującej.
Sieć neuronowa bez odpowiedzi i tylko
odpowiedzi na raz. Artysta przesyła odpowiedź czasowi:
Bez chaosu, do cholery. I zostawia miejsce
wokół granicy. Pominięcie, miejsce na więcej.